poniedziałek, 1 marca 2010

Maraton


Przygotowywuje sie do Mini Maratonu dla kobiet. Maraton bedzie mial miejsce 7go czerwca, czyli tydzien po moim slubie. A wiec wzielam sie do pracy ostro. Trenuje codziennie. Staram sie pracowac intensywnie ale przede wszystkim nie opuszczac treningow. Codziennie biegne na silownie, by moc sprawdzic na biezni swoj wynki, tzn czas w ktorym przebieglam ilosc zaplanowanych kilometrow. Mini Maraton to nie heca byle jaka. Trzeba przebiec w pocie czola 10 km. Wiem, ze trenujac intensywnie dam rada, a na domiar tego zalozylam sobie, ze dam rade przebiec w dobrym czasie.
A wiec w zeszlym tygodniu zaraz po zajeciach boxu bieglam. Poszlo mi calkiem niezle, wiec we wtorek zmobilizowalam sie do jeszcze wiekszej pracy. Przebieglam 7km. Nie bylo mi ciezko w trakcie treningu, za to w piatek moja kondycja byla jedna wielka porazka. Nogi ciagnely moje cialo. Nie odczuwalam zadnej satysfkacji z biegow i marzylam jak najszybciej znalezc sie w domu, lezaco na lozku... W sobote zrobilam ture, ale nowe buty - calkiem odbre wydawaloby sie - przeszkadzaly mi, odsznurowywaly sie i clay trening diabli wzieli. Musialam zatrzymywac maszyne, by zawiazazc sobie buty.

Najwazniejsze jednak, ze wtyrwalam w postanowieniu, ze nie poddalam sie, ze codziennie mobilizowalam sie do pracy i cwiczenien.
W sumie to moj miesiac intensywnych cwiczen, regularnego chodzenia na silownie, basen i zajecia na silowni. Jestem dumna. WIdze wielka zmiane wlasnej postawy wobec wczesniej podjetych projektow. Wow rozpiera mnie radosc na sercu.
Co prawda brak mi czasu na wiele innych przyjemnosci, jak moje ksiazki, ulubione blogi. Ale nadrabiam to w mojej nudnej pracy ;-)

W biezacym tygodniu ominie mnie kilka treningow, jade bowiem na weekend do domu. Jednakze od przyszlego tygodnia biore sie ostro za prace. Zamierzam spisywac sobie czas oraz pokonana odleglosc.
A w kolejnym prawdopodobnie bede pracowac pod okiem trenera ;-)

Milego tygodnia

1 komentarz: